Jak wygląda DOBRY audyt SEO w 2019 roku?

Czym właściwie jest DOBRY audyt SEO? Bo zwyczajny, przeciętny, to... wiadomo; ktoś pobiega po stronie i sprawdzi, czy mamy "alty" w obrazkach. A przecież czasy się zmieniły!

Audyt SEO w 2019 roku

Kiedyś audyt SEO polegał na analizie linków przychodzących i wychodzących. Tych drugich bano się, jak ognia i przestrzegało, by nie było więcej niż 20. Teraz nie ma to większego znaczenia, bo Google wie, że my wiemy, że treścią strony można dowolnie operować i tym samym wpływać na algorytm. Zatem dzisiejsze SEO, to już nie linki, ale o tym poniżej.

Bardzo wiele firm zajmuje się audytami SEO, ale niewielu wie, że jest sporo zmian, które sprawiają, że trzeba więcej uwagi poświecić czynnikom takim, jak jakość tekstu i wiek domeny, a nie skupiać się na samych linkach. Audytowanie, to trochę, jak Magda Gessler, która wpada na domenę i mówi, co jest złe, ale dobry audytor potrafi zrobić potem rewolucję, a nie tylko wytykać błędy. Audyt w 2019 to konkrety, a nie lanie wody!

Prawdziwy Audyt SEO nie potrzebuje fajerwerków

Niektóre audyty obiecują wykonanie usługi, która zawiera zupełnie nieprzydatne analizy, które mają na celu zamydlić oczy zamawiającemu. Bowiem, rzeczy, które robiliśmy 10 lat temu nie są już istotne, ale dobrze wyglądają, gdy się je pokarze klientowi. A tak, naprawdę, audyt SEO pozwala zdiagnozować szereg błędów, na które rzutują te same przyczyny: wiek domeny, linki, społeczności. treść. Uważam, że nie należy udawać, że specjalista SEO zrobi dla klienta rzeczy nieosiągalne ,bo obecnie nasza rola (moc) znacznie się osłabiła.

Tymczasem wiele osób kreuje się na specjalistów, którzy potrafią wbić najtrudniejszą frazę do TOP 10 w przeciągu 3 miesięcy. Owszem, tak kiedyś było, ale Google skutecznie to uniemożliwiło i audyt powinien wykazać nieprawidłowości, na które możemy wpływać. Po audycie i wprowadzeniu poprawek, często dzieje się niewiele. Po prostu trzeba poczekać pół roku, a strona powinna uzyskać lepsze pozycje. Jednak, bez powracających userów, bez dodania do ulubionych i bez szerów na FB - niewiele się zdarzy.

Uważam że podstawą dobrego (wartościowego) audytu są poniższe punkty: 

• poprawna indeksowanie i komunikacja z google (sprawdzenie, jak strona czytana jest przez roboty Google); 
• tytuły i meta dane (opisy, tytułu emitowane w wyszukiwarce);
• struktura serwisu i nawigacja (linkowanie wewnętrzne);
• szybkość ładowania strony i wydajność infrastruktury serwerowej; 
• poprawne budowa adresów URL; 
• analiza treści (unikalność, jakość, długość, bezbłędność); 
• widoczność i jakość mobile; 
• analiza linków prowadzących do witryny; 
• poprawność komunikacji z robotami Google; 
• weryfikacja elementów kodu JavaScript; 
• analiza ruchu organicznego; 
• analiza kluczowych konkurentów w bezpłatnych wynikach wyszukiwania; 
• wzajemne linkowanie z Facebook, Twitter itp; 
• stopka witryny (polityka prywatności, regulamin etc.),

Audyt może być drogi

Ważnymi czynnikami wpływającymi na koszt audytu SEO jest wielkość witryny, a także to,  jak obszerny ma być dany przegląd. Elementami podnoszącym cenę audytu jest np. szczegółowa analiza linków, analiza konkurencji, analiza słów kluczowych. Zatem najtańszy będzie audyt strony internetowej usługowej, skupiony tylko na niej samej. Taki audyt jest często wystarczający i przekazuje informacje potrzebne do poprawy wyników. 

Lepszy audyt powinien zawierać m.in. informacje o kluczowych elementach optymalizacji (meta tagi, treści, duplikaty treści.), możliwości indeksowania witryny przez roboty sieciowe, mobilności witryny, profilu linków itp. Powinno się znaleźć w nim wyjaśnienie, co w praktyce oznacza osiągnięty przez tę konkretną witrynę wynik i dlaczego nie udaje się osiągnąć lepszych rezultatów.

Audyt - czyli najbezpieczniejsza praca SEOwca

Wszyscy chcą robić audyt, bo to się najzwyczajniej w świecie OPŁACA. Bowiem, nie jest się odpowiedzialnym, za to, co stanie się potem. Po prostu wykazujesz, co jest nieodpowiednie na domenie i koniec. Właściciel, albo coś z tym zrobi, albo zostawi - twoja praca jest ukończona.

Schody zaczynają się, gdy po Twoim audycie, klient chce byś poprawił pozycję strony. Bo on, tak na prawdę, nie chce poprawek na stronie, on chce poprawienia pozycji w Google. Sęk w tym, że nawet jeśli świetnie wykonasz poprawki, wgrasz na serwer itp, to jego strona nie ruszy. Możesz nawet dodać kilka linków, ale nadal nic się nie stanie. Dlatego uważam, że musisz wytłumaczyć klientowi, że pozostałe kroki w SEO, to marketing, by ludzie zaczęli chodzić po domenie i podsuwać Guglowi informację, ze są zaangażowani, że lubią czytać tę stronę. Tutaj zalecam kampanie Adwords dla podstrony z wartościową treścią, która ma szansę zostać dodana "do ulubionych".

Oczywiście, na wyniki trzeba poczekać, ale uważam, ze dobre SEO + ruch na wartościową podstronę + 3 miesiące = SUKCES. 

Nie pomogą fajerwerki, gdy domena ma teksty z błędami lub jest go za mało. Albo w .htaccess masz cudawianki ;-)

Co, jeśli właściciel domeny nie chce dać wszystkich danych?

Zdarza się często tak, że otrzymujesz stronę do audytu, ale nie masz dostępu do FTP, ani do Analitycs. Niektórzy rezygnują wówczas z audytu, niektórzy się cieszą, że nie muszą nic robić ;-)
Spokojnie, bez dodatkowych danych można zrobić dobry audyt SEO, bo jest mnóstwo narzędzi do sprawdzania, co się dzieje z domeną. Ale oprócz tego, jeśli trochę siedzisz w pozycjonowaniu, to szybko zauważysz, co jest nie tak. Wystarczy skopiować tytuł jednego wpisu (w całości) do Google i sprawdzić, na którym miejscu jest domena. Jeśli znajduje się w top 30 - wszystko ok, wiele można szybko poprawić, jeśli poza trzydziestką... mamy problem.

Wówczas dodajesz 1-2 linki, poprawiasz teksty, linkowanie, robots txt i pingujesz. Czekasz miesiąc. Jeśli nadal nic, musisz poznać historię domeny, bo może chodzić o przekierowania itp. Często zła historia nie pozwala ruszyć do przodu. Trzeba zalogować się do Search Console i sprawdzić linki i to co się dzieje w htaccess (tam są czasami cuda). Ale, jak powyżej, najpierw sprawdź, czy coś jest już w TOP 30.

"zrobili mi audyt i powiedzieli ze mam poprawić wszystkie teksty, a mam ich jakieś 10 tysięcy. Co mam zrobić?"

Ten audyt został przeprowadzony niewłaściwie, bo wykazanie błędów, których nie da się poprawić, to zbędna uwaga. Uważam, że jeśli na domenie jest aż 10 000 źle napisanych tekstów, to należy ściągnąć cały folder przez FTP i hurtem poprawić błędy ortograficzne w NotePad ++ i usunąć nadmiar linków wychodzących. Jeśli błędy polegają na tym, że teksty są nadal złe (generowane pod wyszukiwarki) to proponuję wyrzucić cały folder. Bowiem, w przeciwnym razie nigdy nie wyjdzie się z filtra. Tutaj doradzałbym wydanie klientowi opinii od dwóch osób, z różnych firm. Ponieważ usunięcie takiej ilości tekstu sprawi, że domena straci wielkość SITE i ruch może się jeszcze bardziej zmniejszyć, co na pewno, nie spodoba się właścicielowi.

Kolejne porady niebawem. Przydatne? Dodaj do ulubionych ;-)